maskmask

Mity o przydomowych oczyszczalniach. Co jest prawdą, a co nie?

Przydomowe oczyszczalnie ścieków już od dawna nie są w Polsce nowością. Wciąż jednak można usłyszeć o nich często powtarzane mity, które zazwyczaj nie świadczą o tych urządzeniach dobrze. W dzisiejszym wpisie przyjrzymy się najpopularniejszym z nich i odpowiemy na pytania, czy są one prawdą, czy nie.

„Z oczyszczalni śmierdzi”

To jeden z najdziwniejszych mitów o przydomowych oczyszczalniach, zwłaszcza gdy zaczniemy porównywać je do tradycyjnych szamb. Przydomowa oczyszczalnia zamienia ścieki w produkt przypominający wodę, który jest bezzapachowy i całkowicie nieszkodliwy na środowiska. Można zasilać nim oczko wodne lub podlewać trawnik. Jeśli z oczyszczalni wydobywa się przykry zapach, oznacza to, że pracuje ona nieprawidłowo i konieczna jest wizyta specjalisty. Z tradycyjnych szamb, budowanych dekady temu, ścieki często dostają się do gruntu, dlatego w ich okolicy po prostu śmierdzi. W oczyszczalni nie jest to możliwe.

„Oczyszczalnia ogranicza korzystanie z łazienki”

Czasami można usłyszeć też, że przydomowa oczyszczalnia ścieków wymusza inny tryb życia na domownikach. Jet tu odrobina prawdy. Do toalety nie wolno bowiem wrzucać środków higienicznych, z których nie rozłożą bakterie w oczyszczalni: wacików, nawilżanych chusteczek itp. Może to doprowadzić do awarii urządzenia. Nawyk wyrzucania tego typu rzeczy do kosza na śmieci jednak jest niczym, przy kosztach eksploatacji systemu odprowadzania ścieków, jaki oferuje oczyszczalnia. Wystarczy bowiem usunąć z niej osad raz na kilka miesięcy, aby działała sprawnie. Tradycyjne szambo trzeba regularnie opróżniać, co znacząco przekłada się na zawartość naszego portfela.

Uciążliwy montaż

Wiele osób powtarza też, że montaż przydomowej oczyszczalni ścieków wymaga załatwienia ogromu formalności. Nic bardziej mylnego! Po  zgłoszeniu wniosku do urzędu na decyzję czeka się do 30 dni. Urzędy ułatwiają montaż tego ekologicznego urządzenia, zazwyczaj więc udostępniają listę dokumentów, jakie należy złożyć wraz z wnioskiem, aby przyśpieszyć procedurę.